Czy chcielibyście przenieść się na chwilę w inny świat, gdzie jada się pierekaczewnik albo jeczpoczmaki? A może wolelibyście zobaczyć jurtę tatarską i meczet, a potem przez chwilę podumać na muzułmańskim cmentarzu? A co, jeżeli możecie doznać wszystkiego na raz? Jest takie miejsce – Kruszyniany.
Województwo podlaskie słynie z różnorodności kulturowej. Kruszyniany, podobnie jak Bohoniki, zostały oddane w ręce Tatarów, z rozkazu Jana III Sobieskiego, w drugiej połowie XVII wieku i po dziś dzień stanowią kolebkę tej mniejszości etnicznej na Podlasiu (duża grupa Tatarów żyje również w Białymstoku). Obecnie w Kruszynianach mieszkają cztery rodziny tatarskie, które na stałe zasymilowały się z mieszkańcami wioski, np. zakładają rodziny mieszane. Wygląda jednak na to, że ich ilość niedługo się powiększy, ponieważ od czasu, gdy Kruszyniany stały się znane, są coraz częściej odwiedzane przez Tatarów z Polski. Część z nich, postanowiła nawet wybudować tutaj domki letniskowe, a to znak, że planują związać się z tym miejscem na dłużej.
Teraz mają już do czego wracać, ponieważ Kruszyniany stały się atrakcją turystyczną Podlasia. Możecie tu zwiedzić najstarszy w Polsce drewniany meczet, po którym oprowadzi was jeden z tutejszych Tatarów, a także pójść z nim na spacer po mizarze (muzułmańskim cmentarzu), który znajduje się nieopodal świątyni. Przewodnik potrafi rozśmieszyć każdego, a przy tym bardzo ciekawie opowiada o zwyczajach tatarskich. Koniecznie musicie słuchać go w skupieniu, ponieważ wyrzuca z siebie słowa z prędkością światła ; )
Gdy już znudzi się wam zwiedzanie, polecam odszukać Tatarską Jurtę Dżennety, gdzie możecie spróbować prawdziwego tatarskiego jedzenia! Niezależnie od tego, co wybierzecie z karty, musicie koniecznie zamówić choć jedną porcję pierekaczewnika. To danie przyrządzane jest zgodnie z tradycją tatarską przez właścicielkę gospodarstwa i podawane w ograniczonych ilościach, ponieważ jego przygotowanie jest bardzo czasochłonne (jeżeli będziecie zwiedzać Kruszyniany większą grupą, nie otrzymacie wszyscy zamówienia!).
Po posiłku, przejdźcie się jeszcze wokół gospodarstwa i zajrzyjcie do tatarskiej jurty. Warto zapoznać się z zasadami, jakie stosowali jej mieszkańcy. Na początek, zapamiętajcie, że wchodząc do jurty nie możecie nadepnąć na próg, ponieważ oznacza to znieważenie gospodarzy, a także zły omen, jako że próg oddziela bezpieczny dom od obcego świata. Gdy pokonacie pierwszą symboliczną przeszkodę jurty, będziecie się mogli zapoznać z resztą zasad w jej środku. Zobaczycie tu również zdjęcia właścicieli gospodarstwa ze znanymi gośćmi. Tatarską Jurtę odwiedził w 2010 roku książę Karol z księżną Camillą.
Uwaga! Zwiedzanie meczetu odbywa się za opłatą: bilet normalny kosztuje 5 zł, zaś ulgowy (dzieci i młodzież szkolna) – 3 zł.
Autor: Marta Czaczkowska (www.podrozeodkuchni.pl)
O autorce:
Marta Czaczkowska – studentka Uniwersytetu Warszawskiego na dwóch kierunkach: dziennikarstwie i komunikacji społecznej oraz bezpieczeństwie wewnętrznym. Pasjonatka podróży, dobrego jedzenia i dziennikarstwa. Postanowiła połączyć swoje pasje pisząc blog Podróże od kuchni. Od 5 lat dzieli życie pomiędzy Warszawą a Białymstokiem. Jednocześnie kosmopolitka i lokalna patriotka, bo choć uwielbia odkrywać nowe kraje, poznawać ciekawych ludzi i ich zwyczaje, najlepiej czuje się w Białymstoku (na podium znajduje się jeszcze Waszyngton i Bukareszt).