W dzisiejszym świecie coraz więcej par ma problem z niepłodnością. Czym ona jest?
Na pewno często mylona jest z bezpłodnością, czyli trwałą niezdolnością do spłodzenia dziecka (np. przez brak macicy w przypadku kobiet lub zapalenie jąder w wieku dojrzewania u mężczyzn).
Tymczasem niepłodność to niemożność zajścia w ciążę pomimo regularnego współżycia przez rok, bez używania środków antykoncepcyjnych. Pozornie z parą wszystko jest ok, kobieta ma macicę, jajniki, u mężczyzny teoretycznie wszystko w porządku z nasieniowodami. Powinni więc być w stanie spłodzić dziecko. A jednak się nie udaje.
Przyczyny niepłodności
Często nie wiadomo dlaczego się nie udaje. Rok czy dwa lata bezskutecznych starań potrafią załamać i zniechęcić. Starający się o dziecko zaczynają więc szukać przyczyny, którą nierzadko bardzo trudno ustalić. Niepłodność może leżeć zarówno po stronie kobiety, jak i mężczyzny, a czasem może dotyczyć obojga.
Do najczęstszych przyczyn niepłodności u kobiet zalicza się nieprawidłowości związane z owulacją, brak drożności i prawidłowej funkcji jajowodów oraz upośledzenie zdolności macicy do przyjmowania zarodka. Natomiast u mężczyzn niepłodność wiąże się z obniżoną liczbą plemników w nasieniu, ich nieprawidłową ruchliwością oraz zaburzeniami budowy gamet.
Każdy przypadek jest inny, dlatego diagnozowanie niepłodności jest zindywidualizowane. Często potrzebne jest leczenie schorzeń, o których wcześniej osoba dotknięta niepłodnością nie wiedziała. Czasem (jeśli sytuacja na to pozwala) partnerzy decydują się na in vitro.
Kampania #Niepłodności nie widać
Wiedza o niepłodności jest w naszym społeczeństwie bardzo znikoma. Ludzie nie zdają sobie sprawy z istnienia tego problemu, bo przecież niepłodności nie widać. I właśnie pod takim hasłem magazyn „Chcemy być rodzicami” zorganizował kampanię, która ma uświadamiać ludzi o problemie, jakim jest niepłodność.
O założenia kampanii „Niepłodności nie widać” zapytałyśmy Jolantę Drzewakowską, redaktor naczelną magazynu „Chcemy być rodzicami”
Jolanta Drzewakowska: Od prawie trzech lat jestem redaktorką naczelną magazynu „Chcemy Być Rodzicami”, jedynego pisma poradnikowego dla osób starających się o dziecko i wiem, z jakimi problemami borykają się nasze czytelniczki. Często jest to wstyd, niezrozumienie. Często za swoje wybory związane z leczeniem niepłodności są osądzane, nawet przez całkiem obce osoby. Dlatego wiele par o tym nie mówi. Z drugiej strony brak otwartej rozmowy w społeczeństwie na temat niepłodności powoduje, że właśnie dlatego ludzie mało na ten temat wiedzą i pochopnie oceniają.
Na debaty w Sejmie czy konferencje prasowe związane z in vitro przychodzą osoby już tematem zainteresowane, co powoduje, że te same osoby słyszą to samo. Dlatego, stojąc w Sejmie 9 lipca na konferencji prasowej dot. zakończenia programu refundacyjnego in vitro, zrozumiałam, że naszym celem powinno być dotarcie do jak najszerszego grona osób. Głownie osób, które niepłodnością się nie zajmują. Bo jeśli na blogu kulinarnym blogerka napisze: ta potrawa pomaga/szkodzi płodności, jeśli na blogu książkowym będzie napisane: w tej książce jest ciekawie przedstawiony wątek starań o dziecko, jeśli fizjoterapeuta na swoim blogu napisze: to są dobre ćwiczenia przy schorzeniu, które utrudnia zajście w ciąże, to tylko wtedy temat niepłodności przestanie być niewidoczny.
Chcemy uwrażliwić osoby piszące na jakikolwiek temat, że temat niepłodności jest ważny i że dotyczy – jak każda choroba przewlekła – wielu dziedzin życia: zdrowia, finansów, spędzania wolnego czasu, diety itp.
I że można na niego patrzeć z rożnych stron. Ale to patrzenie z rożnych stron może zapewnić wiele osób, które będą o tym pisać. Stąd pomysł na spotkania blogerskie: chcemy, żeby blogerzy poznali nas, zrozumieli nasze spojrzenie na problem niepłodności, żeby poznali, jak wielka jest to skala i jak wielu osób dotyka – i to niekoniecznie osób po 30 roku życia. Wierzymy, że po poznaniu tematu i naszego nastawienia większość blogerów coś o tym napisze. Dzięki temu problem zostanie pokazany wielowymiarowo i trafi do mnóstwa osób.
Jako Kobiecy Białystok przyłączamy się do kampanii #Niepłodności nie widać i całym sercem podpisujemy się pod słowami Jolanty Drzewakowskiej. Chciałybyśmy, by jak najwięcej osób mówiło, pisało i dowiadywało się o problemie niepłodności.
I żeby dzięki temu osoby walczące z niepłodnością nie musiały słyszeć natarczywych pytań typu „Kiedy w końcu będziecie mieć dziecko?!” Bo właśnie przez takie podejście wiele par nie chce mówić o problemie i często zaciska zęby, by nie odpowiedzieć czegoś przykrego rodzinie czy znajomym, nagabującym ich w temacie rodzicielstwa.
Tutaj znajdziecie link do profilu kampanii na Facebooku: https://www.facebook.com/NieplodnosciNIeWidac/?fref=ts