Bardzo dużo słyszy się na temat wad włosów doczepianych różnymi fryzjerskimi metodami. Co ciekawe, najchętniej wypowiadają się osoby, które nigdy wcześniej nie miały do czynienia z pasemkami albo nosiły źle założone podróbki. Dziś rozwiejemy kilka wątpliwości, spędzających sen z powiek kobietom rozważającym przedłużenie swoich włosów. Sprawdź, czy posiadasz odpowiednią wiedzę, aby świadomie zdecydować się na zmianę fryzury.
Pasemka dopinane wymagają kosztownej i starannej pielęgnacji
Jest to prawdą, ale tylko w połowie. Nie uda się nam utrzymać włosów w dobrym stanie, jeśli odpuścimy sobie pielęgnację. Jednak zadbać o doczepy możemy bez wydawania fortuny. W rzeczywistości będzie nam niezbędny tylko naturalny szampon przeznaczony do mycia pasm po przedłużaniu (cena ok. 25 zł). Warto również zaopatrzyć się w grzebień z szerokim rozstawem zębów, bo taki gadżet zmniejszy ryzyko powstawania kołtunów. Do pełni szczęścia można jeszcze dokupić jedwab w sprayu, ale nie jest to obowiązkowy kosmetyk. Inną sprawą jest dokładność, z jaką dbamy o nowe włosy. Pasma należy często rozczesywać i suszyć wyłącznie w określony przez producenta sposób. Staranność jest zatem konieczna do utrzymania dopinek w perfekcyjnym stanie.
Doczepy wyglądają sztucznie i odznaczają się na włosach
Trudno jest jednoznacznie obalić lub potwierdzić tę tezę. Odpowiedź jest zależna od rodzaju pasm, które zostaną założone. Można kupić dopinki na pierwszym lepszym placu albo zamówić je w specjalistycznym sklepie fryzjerskim. Różnica w jakości będzie ogromna. Oczywiście, dostępne są tandetne dopinki, które wyróżniają się na głowie. Pochodzą one z podejrzanych promocji i niecertyfikowanych sklepów. Istnieją też pasma przeznaczone do przedłużania, wykonane z naturalnych materiałów. Takie doczepy pięknie się wkomponowują w resztę włosów i nie sposób ich rozpoznać. Stąd nasza sugestia, żeby nie eksperymentować z niesprawdzonymi doczepami. Jeśli szukasz zestawów wysokiej jakości, przejrzyj profesjonalne sklepy internetowe. Godne polecenia zestawy clip-in zamówisz w sklepie Rubin Extensions. Pamiętaj, że wszystko, co założysz na włosy, będzie miało duży wpływ na wygląd oraz stan naturalnych pasm.
Włosy doczepiane są drogie i często trzeba je wymieniać
Cena to pojęcie względne. Młode osoby, a te najczęściej decydują się na dopinki, nie zarabiają kroci i wydatek rzędu 300 zł może wydać się im duży. Jednak obowiązek częstej wymiany na nowe jest mitem. Pasemka doczepiane metodą clip-in starczają na pół roku regularnego noszenia. Pod warunkiem, że odpowiednio się je pielęgnuje, nie będą wymagały wcześniejszej wymiany na nowe. Podobnie jest z włosami na żyłce i innymi, dużymi treskami. Jeśli są one wykonane z naturalnych pasm (wskazane są włosy indyjskie).
mogą nam służyć nawet przez rok. Co innego, kiedy mowa o syntetykach. Te pasemka oznaczają mniejszy wydatek (ok. 60 zł za zestaw), ale trwałość wynosi maksymalnie 2-3 miesiące. Naszym zdaniem bardziej opłacalne jest jednorazowe postawienie na naturalne włosy wysokiej jakości.
Ściąganie doczepów jest bardzo nieprzyjemne
Sprawdziliśmy to na własnych włosach. Usunęliśmy pasemka tape-on/off (tzw. taśmy) oraz zgrzewy keratynowe. W obu przypadkach zabieg usuwania doczepów trwał dość długo, bo ponad godzinę, co rzeczywiście mogło powodować pewien dyskomfort. Natomiast sam proces ściągania włosów nie był bolesny. Po zastosowaniu specjalistycznego removera delikatnie zsunęliśmy pasemka. Preparat rozpuścił cały klej, a pozostałości wyczesaliśmy delikatnie grzebieniem. Bez szarpania i wyrywania udało nam się zdjąć całe doczepione włosy, nie odczuwając najmniejszych nieprzyjemności. Prawidłowo usunięte pasemka nie ciągnęły naturalnych włosów, przez co fryzura pozostała gęsta i ładna.