Z cyklu DAMSKO-MĘSKI WYWIAD NA WEEKEND rozmowa z Markiem Bogdziewiczem, podlasianinem, wielokrotnym wicemistrzem Polski we fryzjerstwie, złotym medalistą 2014 oraz mistrzem Polski w makijażu 2014.
– Dlaczego wybrałeś taki zawód, wydawałoby się typowo damski?
– Tak naprawdę fryzjer jest zawodem męskim. Już w 1800 roku fryzjerami byli sami mężczyźni, i tak aż do lat 20-tych XX wieku. Największym fryzjerem był Antoni Cierplikowski z Sieradza, który czesał sławy na całym świecie. Dopiero w drugiej połowie XX wieku, kiedy mężczyźni odbudowywali Polskę, to kobiety zajęły się fryzjerstwem. Męscy fryzjerzy stanowili zaledwie kilka procent. I tak zostało do lat 90-tych XX wieku.
– Czyli zaczynałeś pracę w sfeminizowanym środowisku?
– Można tak powiedzieć. W latach 90-tych bardzo ciężko było znaleźć praktykę dla młodego chłopaka. Udało mi się trafić do najlepszego salonu w Ełku Pani Marzeny Potiuk i to ona wprowadziła mnie do pięknego świata fryzjerstwa. Dzięki niej mogłem obserwować w jak szybkim czasie poprawić urodę kobiety. Już pod koniec podstawówki wiedziałem czym będę się zajmował w przyszłości. Mimo kilkunastu lat w zawodzie nadal szukam nowych inspiracji.
– Wracając do początków. Jak reagowały klientki?
– Pozytywnie, bo widziały że coś się dzieje i obserwowały postępy przy kolejnej wizycie w salonie. Niektóre klientki nawet dziś wspominają jak na początku moich praktyk, mając lat 15 myłem im głowy, robiłem trwałą, wykonywałem pierwsze strzyżenia i koloryzację. Do tej pory przychodząc do salonu obserwują mój rozwój zawodowy.
– Zauważasz jakąś różnicę pomiędzy kobietami a mężczyznami fryzjerami?
– Uważam, że zarówno dobrych stylistów i stylistek jest wielu. Jedyną różnicą pomiędzy nimi jest to, że mężczyzna inaczej spostrzega kobietę i patrzy na nią innym okiem.
– Bardzo dużo wyjeżdżasz, na co dzień przyjmujesz głównie kobiety. Jak reaguje żona?
– Tak to prawda głownie pracuję z kobietami, dużo jeżdżę. Jestem Ambasadorem firmy KAARAL co wiąże się z pracą przy pokazach fryzjerstwa i mody na terenie całego kraju. Do tego dochodzą szkolenia i praca w salonie. Dwa, trzy razy do roku zasiadam również jako juror w międzynarodowych i ogólnopolskich mistrzostwach makijażu. Moja żona jest przyzwyczajona do tego że pracuję wśród kobiet. Pracujemy razem na co dzień w salonie a związek budujemy na zaufaniu. Działa to już ponad 12 lat.
– Jakie są kobiety, jeśli chodzi o odwagę w zmianie wizerunku?
– Kobiety które trafiają do naszego salonu liczą na podpowiedź, co do własnego wizerunku (włosy i makijaż. Podczas wykonywania usługi ani ja ani mój personel nie narzucamy swoich sugestii. Po rozmowie i propozycjach razem z klientką wspólnie wybieramy koloryzację oraz cięcie. Jesteśmy otwarci na zmiany. Razem z personelem ciągle szkolimy się, aby nasi klienci byli zadowoleni z naszej pracy. W tym roku Aneta i Julka ukończyły szkolenie z wizażu w prestiżowej Europejskiej Akademii Estetyki Artystycznej im.Jolanty Wagner w Warszawie. Szkolenie zakończone wyróżnieniem, dzięki czemu jesteśmy pierwszym profesjonalnym i licencjonowanym salonem make-up. Pracujemy na kosmetykach najlepszej marki.
– Dziękuję za rozmowę i życzę dalszego rozwoju pasji.