Stary ceglany budynek tuż przy rondzie u zbiegu ulic Jurowiecka-Poleska kojarzy niemal każdy mieszkaniec centrum Białegostoku. Do niedawna straszył przechodniów swoim zaniedbanym wyglądem. Przeszedł jednak totalną metamorfozę i teraz mieści się w nim hotel.
Wygodny hotel w starym budynku
Uratowaliśmy budynek, który przez wszystkich był skazany na straty. Ciężko było przebić się przez biurokrację, ale się udało – opowiada Marek Sadowski, właściciel ApartHotelu Jurowiecka 60. Ekipa remontowa spisała się na medal. Ponad stu sześćdziesięcioletni budynek odzyskał piękny wygląd i nowe otoczenie. Dawny garaż został przebudowany na lobby i salę śniadaniową. Wnętrza zostały gruntownie odnowione. Mieści się w nich 9 apartamentów – wszystkie z aneksami kuchennymi i łazienkami – ozdobionych starodawnymi detalami.
Rozwiązania na czas pandemiii
Hotel posiada bezobsługową recepcję. Jest to swego rodzaju infokiosk, w którym klient podaje numer rezerwacji, skanuje dokument tożsamości oraz (jeśli nie zrobił tego przed przybyciem do hotelu) płaci za rezerwację poprzez terminal do kart płatniczych. Na koniec dostaje kartę-klucz do pokoju. Póki co system sprawdza się bezawaryjnie, a goście są zadowoleni, że wychodzimy naprzeciw oczekiwaniom, by obsługa obywała się bezkontaktowo. Jak dobrze pójdzie, to można w czasie swojego pobytu u nas nie spotkać nikogo, nawet innych gości – opowiada Marek Sadowski. Śniadania (catering z jednej z białostockich restauracji) podawane są również bez obecności innych klientów.
Goście mają w ramach swojej opłaty dostęp do lobby, w którym znajduje się ekspres – mogą sami się obsłużyć i zrobić kawę czy herbatę, poczęstować się ciastem, włączyć telewizor.
Czy trudno prowadzić biznes hotelowy w czasie pandemii? Nie jest łatwo – odpowiada właściciel hotelu przy Jurowieckiej 60. – Obłożenie nie jest takie, jakie byśmy chcieli, by było, ale wierzę, że takie małe bezkontaktowe hotele to teraz przyszłość i że dzięki bezobsługowej recepcji obronimy się na rynku.
Zdjęcia: ApartHotel Jurowiecka 60