Nosicielem wirusa HPV jest co drugi 50-latek i co czwarty 25-latek. Liczba zakażonych cały czas się powiększa, obniża się też ich średnia wieku. Wirus powodować może raka, ale znacznie częściej jego efektem są kłykciny kończyste – wstydliwe dolegliwości weneryczne, które trudno wyleczyć.
Dla nikogo nie jest tajemnicą, że wiek, w którym odbywa się pierwszy stosunek seksualny, jest coraz niższy. Przesuwa się on w dół zarówno w dużych aglomeracjach, jak i niewielkich miejscowościach. Wpływ ma na to rozwój cywilizacyjny, dostępność większej liczby bodźców, a także znacznie łagodniejsze niż przed laty normy moralne. Efektem tej kompilacji jest większa liczba chorób wenerycznych, z jakimi pacjenci trafiają do specjalistów. Większością z nich można bowiem zarazić się już podczas pierwszego kontaktu z nosicielem. Właśnie tak jest z kłykcinami kończystymi, które są wynikiem zakażenia wirusem HPV.
Czym jest Wirus HPV
Wirusem HPV zakazić się można głównie przez kontakt płciowy. Wprawdzie znane są przypadki, gdy chorowały także dzieci, ale to niewielki odsetek. Zakażenie może bowiem przenosić się także w przypadku niedostatecznej higieny miejsc intymnych, używania wspólnych ręczników itp. W przypadku, gdy wirusa HPV stwierdzi się u dziecka, należy jednak przede wszystkim wykluczyć możliwość molestowania seksualnego.
Liczba nosicieli wirusa HPV jest bardzo duża i cały czas rośnie. Także dlatego, że u części osób nie powoduje on żadnych widocznych objawów. Amerykańskie ośrodki zwalczania i zapobiegania chorobom (CDC) twierdzą jednak, że ryzyko zakażenia aktywnych seksualnie mężczyzn i kobiet wynosi 50%.
Niektóre z 200 typów wirusa – jak wspomnieliśmy – są stosunkowo niegroźne. Inne jednak mogą powodować znaczące kłopoty ze zdrowiem. Są bowiem wysokoonkogenne, czyli powodujące raka. Tymczasem na sam nowotwór szyjki macicy co roku umiera 240 tys. osób na świecie, z czego 2 tys. kobiet w Polsce. Kłykciny kończyste chorobą śmiertelną nie są, ale w wyniku zakażenia wirusami HPV typu 6 oraz 11 aż 30 mln osób zmaga się z tą wstydliwą chorobą. I większość z nich popełnia wielki błąd już na samym początku – zwlekając z wizytą u lekarza specjalisty.
– Powinni natomiast robić zupełnie odwrotnie. Moment rozpoczęcia terapii jest bowiem kluczowy. Do wenerologa dermatologa trzeba zgłosić się jak najszybciej. Z dwóch powodów: choroba nie będzie jeszcze tak bardzo rozwinięta, więc skuteczność terapii będzie wyższa. Poza tym zmiany chorobowe będą mniejsze, więc po prostu szybciej uda się je zniwelować. A nadmierny rozrost kłykcin kończystych może spowodować, że nie będziemy mieli wyboru i skończy się to zabiegiem chirurgicznym, którego większość pacjentów chce uniknąć – podkreśla dr n. med. Igor Michajłowski, właściciel Clinica Dermatologica w Gdańsku oraz serwisu – kompendium wiedzy na temat tej choroby http://klykcinyhpv.pl
Czym są kłykciny kończyste
Kłykciny kończyste wywołuje wirus brodawczaka ludzkiego. Najłatwiej o nie w miejscu mikrourazów, występujących zazwyczaj po zbliżeniu. Pojawiają się w formie wielu niewielkich wykwitów. Kilkumilimetrowe grudki w kolorze białym, łososiowym, a czasem ciemnym mają chropowatą powierzchnię. Jeśli nie są leczone, zaczynają się rozrastać. Czasami do ogromnych rozmiarów. Gdzie mogą się pojawić?
– Mężczyźni najczęściej zmagają się z kłykcinami kończystymi na żołędzi, wędzidełku napletka, rowku zażołędnym i wewnętrznej blaszce napletka. Rzadziej pojawiają się one w ujściu cewki moczowej, na mosznie, w pachwinach czy kanale odbytu i okolicy okołoodbytniczej. Kłykciny kończyste u kobiet występują natomiast głównie na wargach sromowych, przedsionku pochwy, ujściu cewki moczowej i okolicach odbytu. Rzadziej w samej pochwie i części pochwowej szyjki macicy – mówi dr n med. Dorota Kozicka, dermatolog-wenerolog z Clinica Dermatologica w Gdańsku.
Wzrost wykwitów najszybszy jest u ciężarnych oraz cukrzyków. W tych dwóch grupach kłykciny kończyste mogą osiągać tak duże rozmiary, że np. zatykają wejście do pochwy.
Leczenie kłykcin kończystych
Jak wspomnieliśmy, leczenie najlepiej rozpocząć więc jak najszybciej, gdy objawy chorobowe dopiero się zaczynają. Do wyboru jest wtedy bowiem najwięcej metod terapeutycznych. Pierwszym wyborem najczęściej jest kriochirurgia za pomocą ciekłego azotu, który nakłada się bezpośrednio na kłykciny. Dzięki temu dochodzi do zamrożenia wykwitu oraz tkanki bezpośrednio do niego przyległej. Może ona bowiem być już chorobowo zmieniona, co nie zawsze na początku jest widoczne gołym okiem. W ten sposób leczy się więc wykwity oraz minimalizuje ryzyko ich szybkich nawrotów.
Nieco droższym sposobem, ale jeszcze skuteczniejszym, jest laseroterapia. Przy użyciu lasera CO2 można bowiem precyzyjnie zniszczyć tkankę zmienioną w kłykciny kończyste. Minimalizuje to czas terapii, która polecana jest również przy rozległych i często powracających wykwitach. Można ją stosować u ciężarnych oraz u dzieci.
Przed wirusem HPV i wszystkimi jego następstwami na pewno uchroni nas w 100% skuteczna szczepionka. Trzeba ją jednak zaaplikować zanim dojdzie do zakażenia. Nie dowiedziono bowiem nawet niewielkiej skuteczności, gdy podawana była osobom, które już były nosicielem wirusa HPV. Dlatego polecana jest przede wszystkim dziewczynkom, które zagrożone są rakiem szyjki macicy, które jeszcze nie rozpoczęły nauki w gimnazjum. Do wyboru jest czterowalentna szczepionka przeciwko HPV typu 6, 11, 16 i 18 oraz szczepionka dwuwalentna, zapobiegająca zakażeniom HPV typu 16 i 18.