Dla wielu ludzi, zwłaszcza młodych, tych z przedziału 25-35 – własne mieszkanie to wciąż tylko marzenie. Niestety ceny nieruchomości nie spadną nagle w dół, a nasze zdolności kredytowe trudno jest podwyższyć w sytuacji ciągle rosnącego bezrobocia.
Polska nigdy nie była krajem, w którym kupno willi było czymś powszednim. Jak wskazują ostatnie badania – co roku kupujemy co raz to mniejsze domy i mieszkania. Nie jest zatem niespodzianką, że wśród mieszkań królują głównie segmenty dwupokojowe, a pośród domów – prym wiodą małe zabudowy z poddaszem. Najczęściej jednokondygnacyjne, bez specjalnych udziwnień.
Czarny okres dopada zresztą także i wszystkich tych, którzy czynnie zajmują się sprzedażą domów. Obecnie, aby sprzedać dom i dodatkowo uzyskać jeszcze z tej inwestycji jakiś dodatkowy dochód trzeba się nieźle postarać. Pozorny ruch na rynku nieruchomości zakłada często nawet półroczny okres oczekiwania, by transakcja rzeczywiście doszła do skutku.
Przykładowo – osoby, które poszukują mieszkania wiosną, muszą liczyć się z tym, że klucze do niego dostaną najwcześniej następnego roku, tuż po sylwestrze.
Statystyki gonią statystyki i niestety nic z nich nie wynika
Jakie domy najczęściej sprzedajemy? Otóż jak się okazuje, powierzchnia domów najchętniej kupowanych nie przekracza 150 m2. Tego typu domy przy dobrym projekcie są bowiem wystarczające dla małych 4-5 osobowych rodzin. Jednocześnie nie zmuszają do zaciągania bardzo wysokich kredytów.
Tego typu domy głównie opierają się także na zabudowie bliźniaczej, jednorodzinnej. Domy wolnostojące stają się natomiast dość sporadyczną przyjemnością bogaczy. A szkoda, bo dawniej to one stanowiły podstawę szlacheckich posiadłości.
W mniemaniu wielu ludzi duże posiadłości to duża ilość pieniędzy wydana na ich utrzymanie. Niestety w perspektywie ciągle marnie prezentujących się zarobków, duży dom nie wróży nam nic dobrego. Wyjątkiem byłyby oczywiście iście ekologiczne rozwiązania, ale i do nich Polacy wciąż nie są do końca przekonani.
Ciągle bywają one bowiem dużo droższe od tradycyjnych.
Kwestia pieniędzy wciąż nie jest obojętna
Najczęściej wybieramy domy tańsze tak, by w rezultacie zamknąć się w kwocie 500 tys. zł. Na milionowe inwestycje, pomimo, że wabią one swoim prawdziwie królewskim wyglądem i wyposażeniem, nie wszyscy możemy sobie pozwolić. Zazwyczaj tylko śmietanka polskiego biznesu rozkoszuje się tego typu ogłoszeniami.
No cóż, dla przeciętnego Polaka nadal nie istnieje raj nieruchomości. Wynajem ciągle pozostaje najczęstszą formą zajmowania mieszkań, a kupno ogranicza się do mieszkań dwupokojowych. Co więcej nic nie wskazuje na to, by sytuacja ta miała się nagle zmienić.
Najpewniej w dalszym ciągu będziemy kupować mieszkania, domy bliźniacze i z pewnością nie za swoje, ale za pożyczone pieniądze, zaprzyjaźnionego na 25 lat banku. Pozostaje nam zatem życzyć sobie i innym powodzenia.
.
Natalia Staśkowiak Artykuł został przygotowany przez firmę Direct.money.pl, na podstawie http://direct.money.pl/kredytymieszkaniowe/ |