Osoby, które składały przysięgę małżeńską pewnie pamiętają zawarte w niej słowa „w zdrowiu i w chorobie”, a te, które się na to nie zdecydowały, zapewne często mówią swojej drugiej połówce, że będą z nią „na dobre i na złe”. Wspaniale jest móc dzielić z naszym partnerem radość, sukcesy i chwile szczęścia, jednak równie ważne jest dla nas wspieranie go podczas trudnych momentów, upadków czy załamań.
Każdy, kto doświadczył cierpienia najbliższej mu osoby dobrze zna gotowość i chęć pomocy za wszelką cenę oraz towarzyszące jej poczucie bezradności. Zdarza się bowiem, że nasi bliscy odrzucają nasze wsparcie, nie chcą sobie pomóc i zostawiają nas w rozpaczliwej bezsilności. Często ma to miejsce właśnie w przypadku depresji.
Kiedy naszemu partnerowi została zdiagnozowana depresja lub też jeśli my sami ją podejrzewamy, w pierwszej kolejności naszym zadaniem jest zapewnienie mu opieki psychoterapeutycznej, a jeśli to konieczne także psychiatrycznej. Jeśli nasz partner zostanie objęty taką opieką, pozostaje nam towarzyszyć mu w zdrowieniu i wspierać go, aby widział, że jest ktoś, kto czeka na jego powrót do życia.
Oczywiście nie jest to proste. Jeśli mieszkamy razem, widok naszego ukochanego lub ukochanej smutnych, przybitych, bez chęci do życia staje się nie do zniesienia. Musimy pamiętać, że nawet podczas terapii zdarzają się chwile zwątpienia, gorsze okresy i demotywacja. Szczególnie w tych momentach niezwykłą rolę w leczeniu odgrywa wsparcie bliskich. Jak zatem pomóc naszemu partnerowi zmagającemu się z tą trudną chorobą?
Zazwyczaj automatyczna reakcja otoczenia na depresję to zaprzeczanie, które jest najgorszym błędem. Mówienie „daj spokój, myśl pozytywnie”, „nie masz się czym przejmować” albo „nie wiem o co ci chodzi, przecież wszystko jest w porządku” jest niczym innym, jak formą odrzucenia. Jeśli chcemy być blisko osoby z depresją, musimy zaakceptować jej stan, pogodzić się z nim. Wtedy pokażemy jej, że akceptujemy ją taką, jaką jest i nie bagatelizujemy jej problemu.
Z pewnością warto zauważać każdy, najmniejszy nawet sukces chorego na depresję. Bardzo ważne jest dla takich osób docenienie ich wysiłków i wzmocnienie ich poczucia własnej wartości. Nie należy natomiast zmuszać chorego do wyzwań, na które nie jest gotowy. Najlepszą pomocą będzie wspieranie chorego w codziennych czynnościach, dbanie o regularny tryb jego dnia, motywowanie do samodzielności.
Przy depresji bliskiej nam osoby najtrudniejszą rzeczą jest nie zapewnianie jej tak zwanych „korzyści z choroby”. Rodziny osób chorujących na depresję często chcą im ulżyć i biorą na siebie wszystkie ich obowiązki, aby te nie musiały się męczyć i mogły „zdrowieć w spokoju”. Niestety, takie działania odnoszą efekt przeciwny do zamierzonego. Wyłączają osobę z depresją z życia i nie dają jej żadnej motywacji do zdrowienia. Korzyścią z choroby nazywa się właśnie owo zwolnienie chorej osoby z wszelkiej odpowiedzialności, przez co wybiera ona ucieczkę w chorobę zamiast stawić czoła rzeczywistości.
Jeśli nasz partner choruje na depresję, jest to bez wątpienia okres próby dla naszego związku. Jakkolwiek ciężka byłaby dla nas obojga jego choroba, nie należy podejmować ważnych decyzji w jej nasilonej fazie, a zwłaszcza należy zadbać, aby nie podejmowała ich osoba chora, której myślenie zniekształcone jest pod wpływem zaburzenia nastroju.
Ostatnią wskazówką jest zadbanie o siebie. Pamiętajmy, że będziemy dobrym wsparciem dla chorego tylko jeśli sami będziemy silni i stabilni. Dzięki pomocy psychologa zyskamy też większą wiedzę o chorobie i świadomość sytuacji, w jakiej się znajdujemy.
Artykuł pod redakcją psychologa Pracowni Psychoterapii i Psychorozwoju Izabeli Kielczyk z Warszawy http://psychoterapia-kielczyk.pl/