Ekoproblemy Białegostoku. Co robi miasto, a co możemy zrobić sami?

Nasz region uchodzi za zielone płuca Polski. Białystok też chce być zielonym miastem. I chociaż coraz częściej da się słyszeć głosy ekologów czy mieszkańców, że tak zielono wcale nie jest, to chyba jednak nie jest też tak źle. Miasto organizuje sporo proekologicznych inicjatyw, a my jako mieszkańcy możemy się przyłączyć!

Co można wymienić jako problemy, z którymi nie do końca radzi sobie nasz samorząd?

  • Zabetonowanie przestrzeni miejskiej. Rynek Kościuszki może i jest świetnym miejscem spotkań i koncertów, ale brak dużych drzew sprawia, że jest szaro, nie ma roślin do pochłaniania dwutlenku węgla, a latem jest tam upalnie. Coraz szersze ulice, więcej chodników i ścieżek rowerowych to wygoda, ale konsekwencją dużej ilości asfaltu w mieście są także: mniejsza ilość terenów zielonych w centrum, zalewanie dróg i chodników podczas ulew oraz lokalne podtopienia. Rozwiązaniem mogłyby być np. ekologiczne parkingi – tzw. ekokrtatka trawnikowa (przykład można zobaczyć pod jedną z galerii w centrum, przy parkingach rowerowych – ale to inicjatywa prywatnych inwestorów).
  • Wycinanie drzew w centrum. To skutek głównie modernizacji ulic. I znów – zieleń zastępowana przez asfalt i chodniki…
  • Wycinanie drzew w miejskich lasach (kontrowersje wokół Zwierzyńca, Lasu Turyczyńskiego i Lasu Solnickiego) – całe połacie terenów leśnych wycinane z powodów mniej lub bardziej politycznych czy gospodarczych.
  • Smog. Magistrat próbuje z nim walczyć poprzez kontrolę, np. zeszłej zimy po mieście jeździł smogobus, policjanci wlepiali mandaty mieszkańcom, którzy palili w piecach niedozwolonymi materiałami. Co jakiś czas dostępne są dofinansowania do wymiany kotła na bardziej ekologiczny. Pomimo tych działań, niektórzy mieszkańcy twierdzą, że smog (głównie zimą) to nasz duży miejski problem. Jego poprawa zależy też w dużej mierze od nas samych, mieszkańców.

 

A jakie pozytywne inicjatywy wprowadza miasto, by Białystok był bardziej ekologiczny?

  • Zielone przystanki (więcej zieleni, która produkuje tlen)
  • Łąki kwietne (ochrona owadów i małych zwierząt)
  • Stacja ładowania pojazdów elektrycznych (zachęcenie do korzystania z pojazdów hybrydowych)
  • Wypożyczalnia rowerów miejskich (zachęcenie do rezygnacji z samochodów)
  • Parki kieszonkowe (w ostatnich dniach przy ulicy Grottgera; takie parki nie tylko uprzyjemniają czas mieszkańcom, ale też są małymi enklawami zieleni)
  • Ekologiczne autobusy miejskie
  • Nowoczesna spalarnia śmieci
  • Zwiększone kryteria segregacji śmieci (5 kategorii)
  • Edukacja ekologiczna (kampania „Nasz Białystok jest eko”)

Warto wspomnieć, że wiele zmian ma związek z działalnością społeczną mieszkańców. Dobrym przykładem jest działalność Stowarzyszenia Miasto Mieszkańców, które pisze petycje do władz miasta, wnioskując m.in. o proekologiczne działania (np. o zielone przystanki). Swego czasu Stowarzyszenie wnioskowało o stworzenie ekologicznego parkingu przy ulicy Bohaterów Getta w Białymstoku. Miałby powstać w miejscu wyburzonego starego budynku. Jednak miasto nie ma takich planów, teren został jedynie uporządkowany.

 

Co możemy robić jako mieszkańcy, by Białystok był jeszcze bardziej zielony?

  • Rzetelnie segregować śmieci i edukować o tym nasze dzieci.
  • Jak najrzadziej korzystać z samochodów (kiedy to możliwe wybierać rower, spacer lub komunikację miejską).
  • W czasie suszy wodę po opłukiwaniu warzyw i owoców zbierać do wiadra i podlewać nią trawniki czy krzewy pod blokiem.
  • Nie używać do ogrzewania domów niedozwolonych materiałów, produkujących zanieczyszczenia.
  • Świadomie robić zakupy – unikać kupowania jedzenia w plastikowych opakowaniach. Korzystać z wielorazowych worków na warzywa i owoce (można je samodzielnie uszyć, np. ze starych firanek!)
  • Głosować w budżecie obywatelskim na ekologiczne rozwiązania.

 

To tylko kilka przykładów. Każdy może dodać coś od siebie.

I pamiętajmy. Kiedy zaczniemy narzekać na problemy spalin czy smogu, pomyślmy, co sami robimy, by Białystok był czysty i zielony?