Pilates od wielu lat cieszy się niesłabnącą popularnością. Duża w tym zasługa opinii, że jest to najlepszy trening przy schorzeniach kręgosłupa, które są dziś wszechobecne. Pilates jest polecany zarówno przez lekarzy, jak i fizjoterapeutów. Czy rzeczywiście ten rodzaj ćwiczeń ma tak zbawienny wpływ na nasze ciało? Jeśli tak, to dlaczego? Zapraszam do lektury.
Pilates zyskał popularność dzięki swojej uniwersalności – niezależnie od wieku, płci czy poziomu sprawności, jesteśmy w stanie „wyciągnąć” dużo dobrego z każdego treningu. System opiera się na 34 ćwiczeniach wymyślonych przez Josepha Pilatesa. Był on niezwykle barwną postacią – urodzony w 1880 roku chłopiec, cierpiał na krzywicę i ostrą postać astmy. Jednak młody Joseph nie poddawał się chorobie – systematycznie ćwiczył, jednocześnie obserwując wpływ aktywności fizycznej na wydolność swojego ciała. W wieku 14 lat został nawet modelem pozującym do rysunków anatomicznych! Oprócz kulturystyki i gimnastyki, Joseph był też instruktorem narciarstwa czy nurkowania. W czasie I wojny światowej pracował jako sanitariusz – wykorzystał swoje pomysły, konstruując prowizoryczne sprzęty do ćwiczeń oraz prowadząc „rehabilitację” rannych żołnierzy. Doświadczenie zdobyte w tym czasie wykorzystał po wojnie, gdy emigrował do Stanów Zjednoczonych. Tam zajął się usprawnianiem tancerzy baletowych, zyskując kolejnych entuzjazmów swojej metody.
Joseph Pilates twierdził, że człowiek ma tyle lat, na ile czuje się jego kręgosłup. Dlatego też opracowany przez niego system bazował na ćwiczeniach rozciągających i wzmacniających, które angażują przede wszystkim centrum naszego ciała. Ruch zawsze wychodzi z centrum, dopiero potem przechodzi w ruch rąk czy nóg. Do tego kontrola i precyzja ruchu, świadomy oddech, praca nad płynnością i lekkością wykonywanych ćwiczeń. To wszystko daje nam pełny obraz, czym tak naprawdę jest Pilates.
Jak wykorzystać metodę Pilates w czasach, gdy nasze kręgosłupy czują się o wiele starsze od nas? Przede wszystkim – świadomie. Jako instruktor mogę powiedzieć, że warto na godzinę zostawić telefon w szatni i skupić się tylko i wyłącznie na ćwiczeniach. Pilates daje wymierne efekty, które można zauważyć już po kilku treningach, między innymi:
- świetnie wzmacnia mięśnie głębokie, czyli te, które „trzymają w ryzach” nasz kręgosłup, warunkują to, w jaki sposób się poruszamy oraz jak wydolne jest nasze ciało,
- rozciąga mięśnie, które skrócone zaburzają nasze zdrowe wzorce ruchowe i przekładają się na bóle kręgosłupa czy stawów,
- uczy prawidłowej postawy ciała, co jest ważne szczególnie dla osób, które mają problem z „garbieniem się”,
- uczy prawidłowego toru oddechowego,
- jak każda aktywność fizyczna działa dobrze na naszą psychikę, pozwala się zrelaksować i zredukować poziom stresu.
Jednak nie ma złotego środka leczniczego dla wszystkich – Pilates nie zawsze jest idealnym wyjściem dla osób z bólem kręgosłupa. Większość ćwiczeń opiera się na wzorcach zgięciowych, co samo w sobie nie jest złe. Jednak w przypadku dyskopatii, która jest wszechobecna, pozycje w których zaokrąglamy nasze plecy, mogą powodować pogłębienie dolegliwości bólowych. W takim przypadku owszem – mięśnie rozciągniemy, ale sam kręgosłup nie poczuje się lepiej.
Dlatego jeśli twój ból jest ostry, bardzo silny, pojawił się lub narastał w krótkim okresie czasu, nasila się w określonych pozycjach – zacznij od konsultacji z fizjoterapeutą. On określi, które ćwiczenia są wskazane, a które przeciwwskazane, czy możesz iść na trening grupowy lub lepiej skorzystać z indywidualnego treningu medycznego lub personalnego. Ważne, by zacząć się ruszać – każdy kręgosłup, nawet ten najbardziej obolały, potrzebuje ruchu. W końcu – ruch to zdrowie!
Autor: Ewa Brzozowska, fizjoterapeuta, instruktor pilates.
Poprzednie artykuły autorki:
Jak siedzieć, czyli czemu kręgosłup daje w kość – praktyczne podejście do tematu.