Jeśli jeszcze nie byliście w niedawno otwartej Papugarni, to koniecznie musicie to nadrobić! Wizytę w tym miejscu polecam zwłaszcza rodzinom z dziećmi.
To właśnie najmłodsi są najbardziej zachwyceni bliskim kontaktem z ptakami.
Uprzedzam, że ten kontakt jest naprawdę bliski!
Papugi latają wolno po całym pomieszczeniu i z ochotą siadają na ręce, ramiona, a nawet głowy odwiedzających! Więc jeśli ktoś nie przepada za tak bliskim kontaktem z ptakami, to raczej nie jest to atrakcja dla niego.
Wszyscy inni będą zapewne oczarowani kolorowymi papugami, których jest kilkadziesiąt, różnych gatunków (m.in. kakadu, konury słoneczne, ary). A za kilka dni pojawią się nowe.
Ptaki można karmić zakupionymi w kasie ziarnami.
Zwłaszcza dzieci cieszyło to najbardziej, tak samo jak możliwość pogłaskania ptaka. Dotykać nie można tylko dużych ar. One same stronią zresztą od ludzi, dają się obserwować z odległości, a siadają tylko na ręce pracowników.
Zapytałam jedną z pań z obsługi, panią Marzenę, czy taka praca z papugami jest ciekawa. Przyznała, że to niecodzienne zajęcie, ale bardzo przyjemne, oczywiście pod warunkiem, że ktoś lubi zwierzęta i nie obawia się tak bezpośredniego kontaktu z nimi.
Pani Marzena rozwiała również moje obawy, jeśli chodzi o przekarmienie ptaków. Skoro wszyscy mogą je karmić, to czy to dla nich nie za dużo? Okazało się, że ziarna od odwiedzających to dla papug raczej atrakcja niż posiłek. Ptaki wygrzebują swoje ulubione nasiona, rozłupują je i nawet nie zawsze zjadają. Karmione są czym innym i pomimo dodatkowych przysmaków od gości, nie grozi im przekarmienie.
W Papugarni spodobała mi się troska o ptaki.
Przed wejściem każdy musi wymyć i zdezynfekować ręce. Nie wolno przychodzić, kiedy jest się chorym – ze względu na innych odwiedzających, a także na ptaki, które są wrażliwe na zarazki.
W okresie pomiędzy Świętami a Nowym Rokiem widać naprawdę duże zainteresowanie nową atrakcją w naszym mieście. Kolejka była spora, ale warto było poczekać. Godzina z kolorowymi papugami to świetnie spędzony czas i niezapomniane przeżycie, zwłaszcza dla dzieci.
Udało mi się porozmawiać z właścicielem Papugarni, panem Radosławem Iwanowiczem.
Skąd pomysł na takie miejsce w Białymstoku? Swego czasu odwiedził podobne miejsce w innym mieście i stwierdził, iż jest to tak wspaniała atrakcja, że warto spróbować stworzyć coś podobnego w Białymstoku. – W planach mamy organizowanie zajęć dla dzieci z animatorem, szukamy jeszcze odpowiedniej osoby, która będzie potrafiła zainteresować dzieci wiedzą o papugach i odpowiednio atrakcyjnie poprowadzić zajęcia. Chcemy dotrzeć do szkół i przedszkoli, bo myślę, że to fajna atrakcja dla grup zorganizowanych. – powiedział pan Radosław.
My też tak myślimy!
Jeśli chcecie odwiedzić Papugarnię, to znajdziecie ją przy Alei Tysiąclecia Państwa Polskiego 8 (Osiedle Białostoczek).
Jest otwarta w następujących godzinach:
Poniedziałek – piątek: 10.00-18.30
Sobota – niedziela: 10.00-19.00
13.30-14.30 – przerwa-sjesta papug (sjesta dotyczy wszystkich dni tygodnia)
Cennik znajdziecie na stronie Papugarni.
Zapraszamy do obejrzenia naszej fotorelacji!
Fot. hubbuh