Polacy coraz częściej robią zakupy w Sieci i mają ku temu wiele dobrych powodów. Internet pozwala w łatwy i szybki sposób wyszukać ofertę o najkorzystniejszej proporcji ceny do jakości. To pozwala konsumentowi zaoszczędzić czas i pieniądze, a także zyskać pewność, że zakupiony produkt jest najlepszą możliwą opcją.
Zgodnie z podstawową ekonomiczną zasadą, wzrost popytu generuje wzrost podaży, co z kolei prowadzi do zwiększenia się konkurencji na rynku. Wobec tego, pomimo permanentnego wzrostu obrotów w handlu internetowym, wchodzenie do tej branży wciąż wiąże się z pewnym ryzykiem. Jak zatem postępować, aby nasz sklep internetowy nie przegrał w tej rywalizacji? Jak handlować w Internecie, aby czerpać wymierne zyski z dobrodziejstw e-commerce?
Przede wszystkim należy wziąć pod uwagę specyfikę polskiego rynku e-commerce. A ten charakteryzuje się zdecydowaną przewagą serwisów aukcyjnych nad indywidualnymi stronami sprzedawców. Dominuje Allegro, które kontroluje ponad połowę obrotów handlu internetowego w naszym kraju. Nazywanie Allegro „serwisem aukcyjnym” jest jednak nieco mylące, ponieważ liczba użytkowników licytujących na aukcjach jest tam dwa razy mniejsza od liczby kupujących z użyciem opcji „Kup Teraz”, a dysproporcja ta stale się powiększa. Co ciekawe, wielu spośród najlepiej dziś prosperujących sprzedawców internetowych zaczynało właśnie od tworzenia aukcji w tym popularnym serwisie. Dlatego zamiast zaczynać od tworzenia własnej strony, warto najpierw wykorzystać konto na Allegro do przetestowania rynku i sprawdzenia, czy jesteśmy w stanie przebić się z naszą ofertą.
Planując inwestycję w sklep internetowy musimy koniecznie uwzględnić taki okres próbny, ponieważ to pierwsze tygodnie pokażą, czy na naszą ofertę jest zapotrzebowanie. Polacy najczęściej kupują w sieci odzież (w tym także bieliznę i buty), książki, kosmetyki, a także sprzęt elektroniczny (komputery i akcesoria, sprzęt RTV, telefony). Z drugiej strony mamy produkty niszowe, na które jest znacznie mniejsze zapotrzebowanie: instrumenty muzyczne i płyty winylowe, sprzęt sportowy, bilety lotnicze, akcesoria motoryzacyjne (tutaj przykłady można mnożyć). Sprzedawca internetowy ma dokładnie ten sam dylemat, jaki mieli handlarze na długo przed pojawieniem się Internetu: oferując produkt, na który jest duże zapotrzebowanie, rzucamy wyzwanie bardzo licznej konkurencji, w związku z czym musimy radykalnie ciąć ceny i mieć bardzo wysokie obroty, żeby zacząć zarabiać; jeżeli natomiast decydujemy się na produkt niszowy, nasze obroty będą bardzo niskie i będziemy zmuszeni rekompensować je sobie odpowiednio wysoką marżą.
Zakładając sklep internetowy musimy liczyć się z tym, że z pierwszym czy drugim produktem nam nie wyjdzie i trzeba będzie próbować czegoś nowego. Z pewnością nie należy się zrażać pierwszymi porażkami. Znalezienie niezagospodarowanej niszy jest trudne, ale nie niewykonalne. Kluczowa jest tu umiejętność przewidzenia zmian w preferencjach konsumentów. To z kolei wymaga świetnej znajomości ich profilu. Kto kupuje w Internecie? Głównie ludzie młodzi i w średnim wieku, raczej lepiej niż gorzej wykształceni. Zarobki ludzi z tej grupy są bardzo zróżnicowane (znajdują się tu zarówno studenci, jak i ludzie pracujący w dobrze opłacanych zawodach), niemniej wszyscy oni potrafią świetnie odróżnić towar wysokiej jakości od zwykłego bubla. Równocześnie ani jedni, ani drudzy nie lubią przepłacać. Trafne dostosowanie opisu naszej oferty do profilu potencjalnego klienta będzie kluczem do sukcesu naszego sklepu internetowego.
.
.
Tekst przygotowany przez firmę IAI-Shop, oferującej rozwiązania dla sklepów internetowych. |