Między Śliwnem a Waniewem. Pomysł na weekend.

Służy pieszym i rowerzystom do przepraw po niedostępnych dotąd rozlewiskach rzeki Narew, a do tego sprawia wielką frajdę turystom, którzy lubią spędzać aktywnie czas. Ruchoma kładka między Śliwnem a Waniewem może się okazać hitem sezonu.

Narwiański Park Narodowy od dawna słynie z pięknych krajobrazów, które zawdzięcza przede wszystkim rzece Narwi, płynącej na tym obszarze wieloma korytami, które łączą się i rozdzielają, tworząc malownicze rozlewiska. Miejsce to nazywane jest „polską Amazonią”.

Jej oglądanie było do tej pory mocno utrudnione, jednak od kilku lat na terenie parku powstaje infrastruktura, która ułatwia miłośnikom przyrody jej eksplorowanie. Jednym ze zrealizowanych pomysłów jest kładka Śliwno – Waniewo, która powstała, by przypomnieć historię tego obszaru.

Śliwno i Waniewo to wioski, przez które przebiegał w XV wieku trakt handlowy na Litwę. Most nad Narwią stanowił bardzo ważny punkt przeprawy. Niestety, w wyniku waśni dwóch rodów szlacheckich, został w 1521 r. spalony, a następnie odbudowany, gdy emocje opadły. Przetrwał do 1915 roku, gdy ogień podłożyły pod niego wycofujące się z Polski wojska rosyjskie.

Most został ponownie oddany do użytku kilka lat temu i cieszy się dużym zainteresowaniem turystów. Spacer kładkami jest fantastyczną okazją do zapomnienia o miejskim tłoku i pozwala na aktywny wypoczynek, dzięki przeprawie z jednej kładki na drugą za pomocą pływających pomostów umocowanych na linach (warto zaopatrzyć się w rękawiczki, żeby nie zniszczyć i ubrudzić rąk).

Trasa nad rozlewiskiem miała początkowo 1025 metrów, a w 2013 roku została przedłużona o kolejne pół kilometra, by turyści mogli korzystać z przeprawy również późną wiosną, gdy wylewa Narew.

Uwaga! Trasę można rozpocząć z obu stron. Bilety wstępu do Narwiańskiego Parku Narodowego kosztują: bilet normalny 5 zł, bilet ulgowy 2,50 zł.

Więcej informacji na stronie NPN

 

Autor: Marta Czaczkowska, Blog Podróże od kuchni

 

O autorce:

Marta Czaczkowska – studentka Uniwersytetu Warszawskiego na dwóch kierunkach: dziennikarstwie i komunikacji społecznej oraz bezpieczeństwie wewnętrznym. Pasjonatka podróży, dobrego jedzenia i dziennikarstwa. Postanowiła połączyć swoje pasje pisząc blog Podróże od kuchni. Od 5 lat dzieli życie pomiędzy Warszawą a Białymstokiem. Jednocześnie kosmopolitka i lokalna patriotka, bo choć uwielbia odkrywać nowe kraje, poznawać ciekawych ludzi i ich zwyczaje, najlepiej czuje się w Białymstoku (na podium znajduje się jeszcze Waszyngton i Bukareszt).